Kontakt
+49 7612 020 050 info@pmk-freiburg.de
Aplikacje Mobilne

Wspomnienie papieża Benedykta XVI - przesłanie z Freiburga

„Entweltlichung” – czyli fryburskie przesłanie Benedykta XVI dla całego Kościoła

Żadne wystąpienie Benedykta XVI, podczas pielgrzymki do Niemiec, nie wywołało tyle krytyki i emocji, jak słowa wypowiedziane we Freiburgu na spotkaniu z katolikami zaangażowanymi w życie kościelne i społeczne. Papież użył wtedy trudnego do przetłumaczenia na język polski terminu „Entweltlichung”, które powinno być interpretowane, jako sugestia dla Kościoła, aby oderwał się od wartości materialnych i spraw świeckich. Z perspektywy lat, to kluczowe słowo wydaję się być ciągłym wyzwaniem, a po miesiącu od śmierci Benedykta XVI jest duchowym testamentem nie tylko dla Kościoła w Niemczech.

Trudna terminologia

„Entweltlichung” pochodzi z terminologii ukształtowanej przez Martina Heideggera. Pojęcie to stało się teologicznym słowem 2011 roku. Nie należy ono jednak do powszechnej nomenklatury a próby przełożenia go na inne języki wzbudzają trudności. Słownik niemiecko-polski PONS dla Entweltlichung proponuje, dość niefortunnie, termin „sakralizacja”. W polskiej wersji przedstawionej przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej zaproponowano: „odcinać się od świata”, „wyzwolenie Kościoła z różnych form doczesności”, „Kościół oderwany od świata”, „oderwanie od świata”, „odcięcie się od świata”, „Kościół oddzielony od «światowości»”. Powyższe propozycje są jedynie opisem, warto więc znaleźć precyzyjny termin. W języku niemieckim, jak wiemy, konstrukcja rzeczownika przy pomocy przedrostka „ent-” oznacza najczęściej usunięcie lub brak tego, co po przedrostku wnosi rdzeń. Dlatego,  aby zrozumieć, czym jest Entweltlichung, warto przyjrzeć się następującym wyrazom: Entspannung [odprężenie], Entkalkung [odkamienianie], Entlüftung [odpowietrzanie]. Analogicznie więc: Entweltlichung = odświatowienie, entweltlichen = odświatowić, entweltlicht = odświatowiony.

Mowa fryburska

Już w 1958 r. „Entweltlichung” użyte zostało po raz pierwszy przez Josepha Ratzingera. 25 września 2011 r. we fryburskiej Sali Koncertowej Benedykt XVI aż sześć razy użył tego słowa. Opinia publiczna zinterpretowała je kojarząc z ascezą i życiem niemalże klasztornym. Pojawiło się mylne rozumienie papieskiego nauczania wzywającego do wycofania się z dialogu ze światem, zamknięcia się w zakrystii. „Entweltlichung” nie oznacza odcięcia się od ludzi, lecz odejście od władzy, mamony, kumplostwa, fałszywych pozorów, oszustwa i samooszukiwania. Zdaniem Benedykta XVI nie ma nic bardziej obcego od budowania przez Kościół swojego własnego, małego, odrębnego światka. Kościół ma być znakiem sprzeciwu. Nie oznacza to jednak odwrotu od społeczno-politycznego zaangażowania. Kościołowi potrzebna jest wewnętrzna odnowa, nie w sensie restauracji, lecz chrześcijańskiego renesansu, odkrycia na nowo piękna płynącego z wiary.

Papieskie przesłanie

Benedykt XVI wskazał, że „od wielu dziesięcioleci widzimy zmniejszanie się praktyk religijnych” oraz „ciągłe odcinanie się znaczącej części ochrzczonych od życia Kościoła”. „Rodzi się pytanie: czy może Kościół nie powinien się zmienić? Czy może powinien – w swych urzędach i strukturach – przystosować się do naszych czasów, aby dotrzeć do poszukujących lub wątpiących?”. W odpowiedzi na to papież przywołał Matkę Teresę z Kalkuty, którą zapytano kiedyś, co powinno się – według niej – zmienić w Kościele, a wówczas ona odpowiedziała swojemu rozmówcy: „ty i ja”. Ten epizod unaocznia, że w Kościele istnieje potrzeba zmiany, bo wszyscy wierzący są wezwani do nieustannego nawracania się. Kościół „aby wypełnić swą misję, będzie musiał nieustannie zachowywać dystans wobec swego otoczenia, w pewnym stopniu odcinać się od świata”. Kościół musi ciągle na nowo otwierać się na troski świata. Papież widzi jednak ryzyko Kościoła zadowolonego z siebie, który przystosowuje się do tego świata i jest samowystarczalny i przywiązuje znacznie większą wagę do organizacji i instytucjonalizacji, niż do swego powołania, do bycia otwartym na Boga i bliźniego. Aby odpowiedzieć na swą autentyczną misję, Kościół musi stale na nowo podejmować wysiłek odcinania się od swego zeświecczenia. Przez odcięcie się od swych powiązań materialnych jego działanie misyjne staje się wiarygodne, bo misyjne świadectwo Kościoła świeci jaśniej. Kościół uwolniony od obciążeń, przywilejów materialnych i politycznych może skuteczniej dotrzeć do świata. Kościół otwiera się na świat, nie żeby zdobyć ludzi dla instytucji, ale żeby prowadzić ich na nowo ku sobie samym. Papież wskazał, że „nadszedł czas odważnego oderwania od świata; zerwania z tym, co jest światowe w Kościele”. Nie oznacza to wycofywania się ze świata. Przeciwnie, Kościół uwolniony od elementów świeckich jest w stanie przekazywać ludziom w środowisku społeczno-charytatywnym szczególną siłę wiary. „Caritas nie jest dla Kościoła rodzajem opieki społecznej, którą można by powierzyć komu innemu, ale należy do jego natury, jest niezbywalnym wyrazem jego istoty”. Bycie otwartymi na troski świata oznacza zatem dla Kościoła oddzielonego od „światowości” świadczenie słowem i czynem, tu i teraz zgodnie z Ewangelią, o prymacie miłości Bożej.

Proroctwo na temat „odświatowienia” Kościoła

24 grudnia 1969 r., w rozgłośni Hessischer Rundfunk, 42-letni ks. prof. Joseph Ratzinger mówił: „Z dzisiejszego kryzysu wyłoni się Kościół, który straci wiele. Stanie się nieliczny i będzie musiał rozpocząć na nowo, mniej więcej od początków. Nie będzie już więcej w stanie mieszkać w budynkach, które zbudował w czasach dostatku. Wraz ze zmniejszeniem się liczby swoich wiernych, utraci także większą część przywilejów społecznych. Rozpocznie na nowo od małych grup, od ruchów i od mniejszości, która na nowo postawi wiarę w centrum doświadczenia. Będzie Kościołem bardziej duchowym, który nie przypisze sobie mandatu politycznego, flirtując raz z lewicą a raz z prawicą. Będzie ubogi i stanie się Kościołem ubogich. Wtedy ludzie zobaczą tą małą trzódkę wierzących jako coś kompletnie nowego: odkryją ją jako nadzieję dla nich, odpowiedź, której zawsze w tajemnicy szukali”.